42 wpisy.
Tom I
Historia niezwykła. Czasy podłe. Język jaki lubię, jak trzeba dać w pysk to nie uderza się w buzię;) Polecam z całego serca! Ponadto wspaniały człowiek, otwarty i chętny do pomocy. Dziękuję Kazimierzu za piękną dedykację! Trzyletni Ksawi jest zafascynowany zdjęciami;)
"Braci Ludwińskich" przeczytaliśmy jednym tchem. Czekamy na więcej. Fantastyczne z Was są chłopaki.
Pozdrawiamy Was serdecznie.
Drugi Tom WYSPA SZCZĘŚLIWYCH DZIECI to wspaniała książka, "niestety" czyta się ją jednym tchem i na drugi dzień pozostaje tylko pustka i oczekiwanie na kolejną część. Już się boję na co będę czekał jak podróż dobiegnie końca.Bez zapowiedzi kolejnej książki.
Każde przeczytane zdanie popycha mnie do rozpoczęcia swojej przygody na rozpoczęcie której nigdy nie było czasu, lub tak naprawdę odwagi.
Relację z wyprawy (tom I) przeczytałam jednym tchem. Piękna opowieść. Inspirująca. Dużo w niej dobrej energii i wrażliwości na świat.
Wlaśnie przed chwilą skończyłem czytać Wasza książke. Cieszę się że
trafiłem na Wasze nazwisko gdzieś w necie przed świętami, ze napisaliście książkę i ze mieliście w życiu odwagę podążać za marzeniami. Dzięki Bogu.
Nie ukrywam ze czytając recenzje książki pomyślałem ze super byłoby moc zaprosić jakąś część Waszej rodziny żeby tak inspirująca historie poznało więcej ludzi. Ludzie bardziej niż kiedykolwiek potrzebują inspiracji, wzorców do naśladowania czy pomysłów na życie. Sam staram się małymi krokami wyrwać z pułapki współczesnej cywilizacji i chociaż trochę pożyć www.dookola.eu, jak również jako współorganizator spotkań podróżniczych przybliżać takie historie szerszemu gronu ludzi www.vitoextreme.pl .
Cóż można jeszcze napisać .Kiedy czyta się książkę można poczuć samemu prawdziwą przygodę. Bardzo DZIĘKUJĘ I polecam każdemu -warto
Kazimierzu,
chciałem tylko napisać, że nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałem książkę, po której poczułem się tak wypoczęty i zrelaksowany jak po lekturze "Wyspy Szczęśliwych Dzieci". Z pewnością też dlatego, że ujawniony w różnych częściach książki Pana stosunek do pewnych kluczowych kwestii (pieniądze, życie, wolność, praca, ludzie...) powodował, że miałem chwilami wrażenie, jakbym czytał napisane przez siebie swoje własne credo.
Cóż, my "podhowamy" jeszcze trochę własne dzieci, zamkniemy (z żalem) prowadzone przez siebie przedszkole i zapewne spotkamy się gdzieś na szlaku 🙂
Póki co, jeszcze raz dziękuję za książkę... czekam na tom II. I kolejne 😉
Sławek
j.st.m. ze wsi Warszawa
Witam Pana, a może raczej powinienem napisać: Ahoj.
Z nie mała przyjemnością wysłuchałem w radiowej Trójce audycji z Pana udziałem. Prawdę powiedziawszy mam duszę podróżnika, choć niestety nie mogę się pochwalić żadną wyprawą. Audycja jednak, a raczej Pana opowieść o tej dziewięcioletniej podróży sprawiła, ze ze swojego miejsca pracy przeniosłem się na szerokie morze, oglądałem tropikalne wyspy z ich bogactwami przyrodniczymi, wylegiwałem się na gorącym piasku etc.
To wszystko skłania mnie do zakupienia Pańskiej książki tak tomu pierwszego jak i powstającego tomu drugiego. Dziękuję za to z całego serca.
Michał.
PS. Proszę się nie przejmować zrzędzeniem kobiet, ze zabrał im Pan monopol na wychowywanie dzieci.
Pozdrawiam.
Witaj Kazimierzu,
z wielkim zainteresowaniem słuchałam dzisiejszą audycję o Twojej wyprawie. Nie miałam pojęcia o Twojej pasji. Sama uczestniczyłam w kilku wspaniałych, lądowych wyprawach, ale nie tak długich jak Twoje. Jestem pod wielkim wrażeniem wyprawy, szczególnie opieki nad dziećmi i przekazanych im wartości. Muszę koniecznie przeczytać Twoją książkę, a potem podzielę się swoją opinią. Serdecznie pozdrawiam. Halina N.
Wyspa szczęśliwych dzieci to pozycja wyjątkowa. Mądra, ciepła, intrygująca. Odważna i świeża, jak Jej autor, Kazimierz, którego mieliśmy zaszczyt i przyjemność poznać. Pozostajemy pod wrażeniem opowieści i postaci.
Każmierz - dzisiaj kończę , teraz się żenisz . Książka jest kapitalna , jestem Ci wdzięczny podwójnie , raz że dawno
nie pływałem , a dwa wydawało mi się że temat jest zgrany , czyta się cudnie , bo to nie tylko sztormy
i cisze ale to od małego erosu po mordobicie . Tak z Wami skumplowałem że byłem dzisiaj u Was (we śnie jak B.kocham)
Kazik rzuć to drzewo i pisz . A tak a propos co z drugim tomem i gdzie . Jaka jest wysokość w kabinie ?
Przekaże moja opinie gdzie możliwe - pozdrawiam serdecznie i czekam na drugi tom
Gratuluję Wam i życzę samych szczęśliwych chwil! Takie historie jak Wasza zmieniają światopogląd, trochę nieobecnego ojca.. Przepiękne to wszystko. No i trochę zazdroszczę przeżyć, oraz przede wszystkim odwagi aby wyruszyć..
Witam,
z góry przepraszam za bezpośredniość ale po przeczytaniu książki nie mogę inaczej:)
Poznaliśmy się osobiście (bo wcześniej znałam Was tylko z Kolosów i informacji prasowych) przy Waszym stanowisku na Dniach Odry!!! To było cudowne spotkanie, ale ja dość nieśmiała, zupełny przypadek spotkać swoją Rodzinę idoli tak niespodziewanie:) (byłam z kolegą, który kupił mi Waszą Książkę a Ty Kaziu wpisałeś dedykację).
Książka jest wspaniała,mnóstwo zabawnych anegdot, pełna luzu i spontaniczności, wiele również Mądrości takiej życiowej i przekazu. Po przeczytaniu jej sama czuję się częścią wypraw czy też Waszej Rodziny!
Dziękuję za wspaniałą lekturę, życzę wiatru w żagle! Mam nadzieję, że i mi również uda się kiedyś wyruszyć i odnaleźć swoją WYSPĘ:) To cudownie, że istnieje jeszcze tak wielu uczciwych, prawych i pracowitych, a zarazem otwartych i dowcipnych ludzi.
Mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy i powitamy przyjaznym AHOJ!
Miałem okazję ze wszystkimi trzema świrami pływać na ich Wyspie… Niezapomniane przeżycie. dzięki za wzmiankę o moim udziale w początkach rejsu dookoła świata (Europa).
Moje trzy grosze są krótkie. Po jakiego grzyba wracaliście z tej krainy szczęśliwości jakim są opisane przez Was dalekie lądy. Jak mówiłem każdy z Was powinien mieć podręczny młotek i codziennie walić się w łeb ze trzy razy. (to wersja delikatna. Bardziej hardcorową przedstawiłem osobiście).
Biznesów się zachciało w ukochanej ojczyźnie K..M..ć. Większość z nas marzy o podobnych wyprawach ale tylko nieliczni realizują te marzenia.
Pozdrawiam i zachęcam do lektury.
Zazdrosny AL
Skończyłem czytać "Wyspę ...". Znam osobiście głównych bohaterów i ich historie, a jednak nawet przez chwilę się nie nudziłem. W książce są prawdziwi, tacy jak w życiu, tacy jakich znam. Dla mnie najważniejszym przesłaniem książki są wzajemne relacje pomiędzy braćmi i ich bliskimi. Wielka więź która motywuje i pozwala realizować marzenia bez rezygnacji z zasad i chadzania na skróty. Mimo różnych dróg życia, jacht jest dla nich miejscem w którym się jest, albo tęskni się za nim będąc z dala. Wszystko prosto opowiedziane, smacznie przyprawione egzotyką i zapachem oceanu.
Klimatyczna, lekka, mądra książka i nie ma tu żadnego znaczenia że autor nie jest profesjonalistą pióra.
Dla mnie szczególną wartość miał fragment o moim Ojcu, dziękuję.
Teraz pozostaje tylko czekać na dalsze losy z udziałem najmłodszych.
Pozdrawiam, Roman
Byłem obejrzałem i podziwiam.
Trzymaj tak dalej.
Pozdrawiam Paweł Górny
PcBig
Kaziu inspirowałeś nas od pierwszego spotkania w Paapete, gdzie dotarliśmy jako żóltodzioby Pacyfiku na naszym pierwszym rejsie katamaranem po oceanie ... Potem pouczające i zawsze pełne ciepła spotkania w Opua i Brisbane ... Wtedy nie pozwoliłeś nam o sobie pisać he he ... Cieszę się bardzo, że zmieniłes zdanie 🙂 ... Twój Pierwszy Tom to kolejna wielka porcja inspiracji i radość odkrywania zakamarków Twojej, z każdą stroną bardziej Bratniej Duszy !!!!
http://sun-yachts.com/pacyfik/?img=22
Szykuj już d... za niektóre ploty i foty BRACISZKU :-)))
Pozdrowionka
Piotr
Już ją mam - czekałam i szukałam. i jest. wczoraj do później nocy byłam w Afryce, dzisiaj od rana sprawdzam na googlowych mapach gdzie byliście... (Niesamowite, bo jako dziecko w tym czasie byłam u ojca w Libii - kilka mięsięcy - a do tej pory (40 lat później) pamiętam smaki, zapachy...). cdn. i czekam na kolejne części!!!
Serdecznie pozdrowienia i życzenia dalszego owocnego realizowania celów. Książka z dedykacją już nas inspiruje, zazdrościmy trochę tych przygód 🙂 POWODZENIA! Kamila i Wojciech